piątek, 2 maja 2014

Red Alert, żółte zagrożenie i opowiadanie Aleksandra Wata



W trzeciej części sagi Red Alert prócz Aliantów i Sowietów gracz może poprowadzić do boju nową frakcję – Cesarstwo Wschodzącego Słońca. Pojawienie się tej nowej groźnej potęgi wpisuje się w sięgające schyłku XIX stulecia tradycje przedstawiania militarystycznych Azjatów jako zagrożenia dla panowania białego człowieka. 

Suki Toyama - jedna z twarzy Żółtego Niebezpieczeństwa w grze Red Alert 3
Terminem Die Gelbe Gefahr posługiwał się już kajzer Wilhelm II. Wielu naukowców z całego świata łamało sobie głowy nad tym zagadnieniem. Zaś zarówno w Europie jak i w Ameryce powstał szereg dzieł literackich (niekoniecznie najwyższych lotów) poruszających problem walki rasowej. Tematowi temu poświęcił jedno ze swych opowiadań Jack London (The Unparalleled Invasion) Sax Rohmer stworzył postać nikczemnego Azjaty – Dr Fu Manchu chcącego rzucić na kolana cywilizację białego człowieka (The Mystery of Dr. Fu-Manchu, The Return of Dr Fu-Manchu etc.). Również u twórcy nowoczesnego horroru Howarda Philipa Lovecrafta po wielokroć pojawiają się wzmianki o bluźnierczym spisku Azjatów (Zew Cthulhu, Koszmar w Red Hook). Lovcraftowscy nieśmiertelni Chińczycy mieli dysponować pradawną i niebezpieczną dla rasy ludzkiej wiedzą. 

Klęska Rosji z 1905 spowodowała, że i nad Wisłą pojawiły się osoby wieszczące rychłą konfrontację Europy i Azji. Sam Dmowski napomknął w swych Myślach nowoczesnego Polaka o żółtym zagrożeniu. Również i polska literatura science fiction wielokrotnie poruszała ten problem. Jednym z przykładów jest krótkie opowiadanie Niech Żyje Europa (Ze wspomnień byłego Europejczyka) Aleksandra Wata (1900-1967). Autor przedstawił losy inwazji Chińczyków  na Europę i opisał masowe wysiedlenia białych na stepy Azji po kilkudniowym podboju. Ironią losu jest fakt, że sam Wat padł później ofiarą sowieckich wysiedleń wgłąb Azji. 

Dość, krótkie opowiadanie polskiego futurysty stanowi reprezentacyjny przykład na żywotność mitu żółtego niebezpieczeństwa. Innymi polskimi autorami opisującymi ten problem byli Roman Umiastowski 1893-1982 (Rok 1974), Stefan Barszczewski 1862-1937 (Czandu, Powieść z XXII wieku) i... Witkacy (Obłęd). Dziś kiedy Chiny zaczynają aspirować do miana największej gospodarki na świecie warto sięgnąć do starych tekstów i polskich autorów wieszczących rychły koniec cywilizacji białego człowieka.

Bibliografia:
1) Niech w Afryce Południowej siedzą niepodzielnie Hotentoci, w Ameryce Indianie, w Australii te półmałpy, co czepiają się po drzewach, żyją surowymi owocami i porozumiewają się przy pomocy prawie nieartykułowanych dźwięków, a tymczasem rasy naszego, wyższego typu co tworzą cywilizację, co przekształcają powierzchnię ziemi w ten sposób, iż może ona sto razy tyle ludzi pomieścić, niech te rasy duszą się w przeludnionej Europie, nie rozszerzając poza jej granice swego panowania i swej cywilizacji i czekając, aż się zbliży „żółte niebezpieczeństwo”, aż przyjdą ze wschodu barbarzyńcy, którzy nasz typ życia zniszczą. Za R. Dmowski, Myśli nowoczesnego Polaka, Warszawa 1989, s. 92.
2)  A. Wat, Niech Żyje Europa (Ze wspomnień byłego Europejczyka) [w:] Polska nowela fantastyczna: Niezwykły kryształ, (zebrał S. Otceten), Warszawa 1986, s. 21-26.
            3) Red Alert 3 :)

M.M.

2 komentarze:

  1. Chyba jedyna w Red Alert, która nie "szczuje cycem".

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jedyna, choć faktycznie niektóre panie faktycznie przekroczyły cienką linię między zarysowaną erotyką a kiczem. Muszę uczciwie przyznać, że ta forma promocji ma niezłe oddziaływanie.

    OdpowiedzUsuń