W trzeciej części sagi Red Alert
prócz Aliantów i Sowietów gracz może poprowadzić do boju nową frakcję –
Cesarstwo Wschodzącego Słońca. Pojawienie się tej nowej groźnej potęgi wpisuje
się w sięgające schyłku XIX stulecia tradycje przedstawiania militarystycznych Azjatów
jako zagrożenia dla panowania białego człowieka.
Suki Toyama - jedna z twarzy Żółtego Niebezpieczeństwa w grze Red Alert 3 |
Terminem Die Gelbe Gefahr posługiwał się już kajzer Wilhelm II. Wielu
naukowców z całego świata łamało sobie głowy nad tym zagadnieniem. Zaś zarówno
w Europie jak i w Ameryce powstał szereg dzieł literackich (niekoniecznie
najwyższych lotów) poruszających problem walki rasowej. Tematowi temu poświęcił
jedno ze swych opowiadań Jack London (The Unparalleled Invasion) Sax Rohmer stworzył postać nikczemnego
Azjaty – Dr Fu Manchu chcącego rzucić na kolana cywilizację białego człowieka (The Mystery of Dr. Fu-Manchu, The Return of
Dr Fu-Manchu etc.). Również u twórcy nowoczesnego horroru Howarda Philipa
Lovecrafta po wielokroć pojawiają się wzmianki o bluźnierczym spisku Azjatów (Zew Cthulhu, Koszmar w Red Hook).
Lovcraftowscy nieśmiertelni Chińczycy
mieli dysponować pradawną i niebezpieczną dla rasy ludzkiej wiedzą.
Klęska Rosji z
1905 spowodowała, że i nad Wisłą pojawiły się osoby wieszczące rychłą
konfrontację Europy i Azji. Sam Dmowski napomknął w swych Myślach nowoczesnego
Polaka o żółtym zagrożeniu. Również i polska literatura science fiction
wielokrotnie poruszała ten problem. Jednym z przykładów jest krótkie opowiadanie Niech Żyje Europa (Ze wspomnień byłego Europejczyka)
Aleksandra Wata (1900-1967). Autor przedstawił losy inwazji Chińczyków na Europę i opisał masowe wysiedlenia białych
na stepy Azji po kilkudniowym podboju. Ironią losu jest fakt, że sam Wat padł później ofiarą sowieckich wysiedleń wgłąb Azji.
Dość, krótkie opowiadanie polskiego futurysty stanowi reprezentacyjny przykład na żywotność mitu żółtego niebezpieczeństwa. Innymi polskimi autorami opisującymi ten problem byli Roman Umiastowski 1893-1982 (Rok 1974), Stefan Barszczewski 1862-1937 (Czandu, Powieść z XXII wieku) i... Witkacy (Obłęd). Dziś kiedy Chiny zaczynają aspirować do miana największej gospodarki na świecie warto sięgnąć do starych tekstów i polskich autorów wieszczących rychły koniec cywilizacji białego człowieka.
Bibliografia:
1) Niech w
Afryce Południowej siedzą niepodzielnie Hotentoci, w Ameryce – Indianie, w Australii – te półmałpy, co czepiają się po drzewach, żyją
surowymi owocami i porozumiewają się przy pomocy prawie nieartykułowanych
dźwięków, a tymczasem rasy naszego, wyższego typu co tworzą cywilizację, co
przekształcają powierzchnię ziemi w ten sposób, iż może ona sto razy tyle ludzi
pomieścić, niech te rasy duszą się w przeludnionej Europie, nie rozszerzając
poza jej granice swego panowania i swej cywilizacji i czekając, aż się zbliży
„żółte niebezpieczeństwo”, aż przyjdą ze wschodu barbarzyńcy, którzy nasz typ
życia zniszczą. Za R. Dmowski, Myśli nowoczesnego Polaka, Warszawa 1989, s. 92.
2) A. Wat, Niech Żyje Europa (Ze wspomnień byłego Europejczyka) [w:] Polska nowela fantastyczna: Niezwykły kryształ, (zebrał S. Otceten), Warszawa 1986, s. 21-26.
3) Red Alert 3 :)
3) Red Alert 3 :)
M.M.
Chyba jedyna w Red Alert, która nie "szczuje cycem".
OdpowiedzUsuńNie jedyna, choć faktycznie niektóre panie faktycznie przekroczyły cienką linię między zarysowaną erotyką a kiczem. Muszę uczciwie przyznać, że ta forma promocji ma niezłe oddziaływanie.
OdpowiedzUsuń