piątek, 30 stycznia 2015

Cyrk na kółkach



Jak powszechnie wiadomo, dobrze wychowany człowiek nie powinien śmiać się z innych. Wszyscy jednak mniej lub bardziej ostentacyjnie „brechtamy” widząc kogoś w śmiesznym ubraniu (np. Gota lub Gotke, którzy w 30 stopniach spacerują w skórze i glanach), lub bardziej perwersyjnie widząc jakiegoś kalekę, którego dysfunkcja wydała nam się w tej chwili zabawna. Chociaż dzisiaj jest to faux pas, jeszcze całkiem niedawno płacono duże pieniądze, by pooglądać człowieka bez kości, lub babę z brodą, lub podobne dziwadło. 
Największy współcześnie działający cyrk w Polsce
Wielu dzisiaj jest święcie oburzonych na takie  traktowanie „dziwów natury”. Jednak niewielu święcie oburzonych na brak humanitaryzmu u przodków, zdaje sobie sprawę z faktu, że praca w cyrku, dla osób nie mających kończyn jak Książe Randian, czy cierpiących na zidiocenie (ówczesne określenie medyczne niepełnosprawności umysłowej) była jedną z niewielu możliwości zarobkowania, a przy tym „godnego” życia.
Zamiast iść na ulicę i tam wygodnie siedząc we własnych odchodach w deszczu i mrozie wyciągając rękę po jałmużnę, cyrk zapewniał im opiekę, wyżywienie, czasami wsparcie. Niektórzy jak Johny Eck stali się prawdziwymi gwiazdami, i z pewnością gdyby nie cyrk nigdy nie przeżyliby tak ekscytującego życia, jak to było im dane za sprawą swoich publicznych występów.
A, że ludzie się z nich śmiali? Cóż, taka to była epoka i takie obyczaje. Człowiek XIX stulecia kiedy już nieco rozszerzył swoje wąskie dotychczas horyzonty chłonął wszystko co było mu obce i niespotykane. To właśnie stąd, z ciekawości brała się popularność cyrków, gdzie główną atrakcją były osoby z różnymi niecodziennymi przypadłościami. Czy należy więc oburzać się na to, że chcieli sobie popatrzeć na dziwolągi?
Zanim przystąpimy do potępiania czegoś lub kogoś „w czambuł”, zastanówmy się chwilę, ruszenie głową nic nie boli (pod warunkiem, że w pobliżu nie ma ściany). Prawdą jest, że właściciele cyrków wykorzystywali swoich podopiecznych, ale czy dzisiaj nie mamy do czynienia z wyzyskiem pracownika, także tego niepełnosprawnego? A więc nim przystąpimy do świętego oburzenia, popatrzmy dookoła na „zakłady pracy chronionej” lub inne tego typu twory, popytajmy osób, które tam pracują, a dopiero potem wylewajmy żółć na naszych dziadów.

Bibliografia
Winter K., 'Dog boy', the 'living doll' and elephants balanced on tiny tin cans: The cruel realities of the Victorian circus, Daily Mail. http://www.dailymail.co.uk/femail/article-2584149/Dog-boy-living-doll-elephants-balanced-tiny-tin-cans-The-cruel-realities-Victorian-circus. [stan z dnia 30.01.2015]
Croft-Cooke R., Cotes P., Świat cyrku,Warszawa1986.
Kwiatkowska A., Sztuka cyrkowa – sztuka ludzkich możliwości, Praca magisterska napisana na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu pod kierunkiem Prof. Dr hab. Iwony Kabzińskiej, Toruń 2005.

T. J. Lis

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz