W obawie przed żęderem,
feministkami i Jasiem Kapelą staram się zmienić męsko-szowinistyczny charakter
moich notek i jak zapewne zauważyliście, coraz częściej miejsce na łamach achtunghistorii oddaję kobietom. Nawet jeśli są to sufrażystki.
Miss Irby - wymarły okaz użytecznej feministki |
Chcąc w Sarajewie
odwiedzić jedną z niewielu przyzwoicie wyposażonych bibliotek, trafimy pod
adres Miss Irby 4, gdzie mieści się centrum rozsianej po całym mieście miejskiej
wszechnicy. O ile w samej bibliotece nie ma nic osobliwego, czego nie można znaleźć
gdzie indziej, o tyle dużo bardziej intrygująca jest ulica, której adres
podałem nie bez powodu.
Otóż Miss Irby to
niejako przydomek Adeline Pauline Irby, angielki, która na stałe zapisała się w
annały bośniackohercegowińskiej historii. Sufrażystka wraz ze swoją koleżanką
Georginą Muir Mac’Kenzie, postanowiła w latach 50siątych XIX wieku zawitać na
Bałkany. Zapewne obydwie stwierdziły, że walka o los angielskich kobiet jest mało wymagająca, i postanowiły zatruć swoimi ideami iść level wyżej i zaszczepić ducha emancypacji
wśród kobiet za Bałkanem.
Miss Irby zanim
osiedliła się w Sarajewie, wraz z koleżankami (jakiś czas później pannę Mac’KEnzie
zastąpiła Priscilla Johnson) przemierzała Bałkan wzdłuż i wszerz o czym nie omieszkała
informować opinii publicznej w swojej ojczyźnie poprzez artykuły prasowe, a następnie
książki podróżnicze. Jak angielkom udawało się cało i zdrowo podróżować przez
ówczesny Bałkan, pozostaje do dzisiaj zagadką. Wskazówką, która może nam pomóc,
oprócz silnego charakteru Irby jest jej doskonałe przygotowanie do każdej
wyprawy (Pawlikowska czy Wojciechowska mogą się uczyć od niej!). Generalnie
rzecz biorąc wycieczki Irby mogły zawstydzić niejednego faceta.
Dość jednak o podróżach
angielskiej herszt-baby. Paula koniec końców trafiła do Sarajewa, które jej się
szalenie spodobało. Były to lata 60siąte, więc nie było tam wówczas jeszcze
mowy o żadnych Austro-Węgrach, chociaż trzeba przyznać, że trafiła na dobry
grunt, gdyż to wówczas swoją akcję oświeceniową w BiH forsował Omer-Topal
Pasza.
Trudno jednak jest
zaświecić światło cywilizacji w miejscu tak zapuszczonym jak ówczesna BiH. Dla
Irby, która czuła się tam jak w Azji, było to najdziksze i najbardziej barbarzyńskie
miejsce na Bałkanach, co jednocześnie nie przeszkadzało jej szalenie kochać
Bośni i jej mieszkańców (ot kobieca logika). W stolicy kraju założyła pionierską
szkołę średnią dla chrześcijańskich dziewcząt (1871), w czym pomagała jej
pierwsza bośniacka nauczycielka Skela Skenderova (o niej w innej notce). I
mimo, że czasy i miejsce były wyjątkowo niekorzystne dla realizacji jej
emancypacyjnych założeń, nie poddawała się.
W czasie Kryzysu Wschodniego
organizowała akcję charytatywne mające na celu pomoc humanitarną dla osób znajdujących
się w centrum konfliktu. Po przejściu BiH w austro-węgierską strefę wpływów
ponownie otwarła zamkniętą w 1875 r. szkołę. Wbrew jej oczekiwaniom miejscowe
władze niechętnie patrzyły na jej działalność węsząc panslawistyczny spisek
(ówczesny Wspólny Minister Finansów Benjamin von Kállay jak nasz Antek Macierewicz
wszędzie widział ruskich). Irby jednak kochał lud, który, po jej śmierci w 1911
r. zebrał się w liczbie kilkunastu tysięcy by uczcić pamięć o angielce która
pokochała Bałkany.
Jak więc widać w
przeszłości zdarzały się feministki, które w przeciwieństwie do dzisiejszych,
nie siedziały za biurkami i opowiadały o
filozofii waginy, ale potrafiły zrobić coś pożytecznego. Było to jednak dawno
temu, a więc nikt już o tym nie pamięta. Na koniec warto dodać, że Miss
Irby ma swoją ulicę nie tylko w Sarajewie, ale również w Belgradzie.
Bibliografia
Hadžiselimović
O., Black Lambs and Grey Falcons: Women Travellers in the Balkans, [red: J.B.
Allcock, A. Young] Berghan 1991, s. 1-7.
Muir
MacKenzy G., Irby A. P., Travels in the Slavonic Provinces of Turkey-in-Europe,
London 1877.
Malcolm N.,
Bosnia a short history, New York, 1996.
T.J. Lis
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz