Moja atrakcyjniejsza połówka (zwana
niejednokrotnie Dupcią) podrzuciła mi
niedawno arcyciekawy tekst źródłowy. Jest to opis przeżyć dwunastowiecznego
pielgrzyma Fettelusa archidiakona Antiochii. Przedstawił on opis straszliwej bestii
zamieszkującej rzeki Bliskiego Wschodu – krokodyla.
Krokodyl jest już w Biblii bestią
straszliwą, głosu (członków) jego nie
zdołam przemilczeć, o sile jego wiem – niezrównana (Hi 41,4). Jego kichanie olśniewa blaskiem, oczy - jak powieki zorzy (Hi 41, 10). W szyi jego kryje się potęga, przed nim skacząc biegnie przestrach, części
ciała spojone, jakby ulane nieporuszone. Serce twarde jak skała, jak dolny
kamień młyński. Gdy wstaje mocni drżą ze strachu i przerażeni tracą przytomność
(Hi 41, 14-17).
Średniowieczny wizerunek krokodyla z bestiariusza z Rochester |
Nic więc dziwnego, że i
religijnemu pielgrzymowi bestia ta wydaje się szczególnym wrogiem ludzkiego
rodzaju. Oddajmy więc głos podróżnikowi z tamtej epoki:
W rzekach Cezarei występują krokodyle, gady straszliwe. Paszcza krokodyla
odróżnia się od wszystkich innych paszczy bestii, górna szczęka jest ruchoma
podczas gdy dolna żuchwa jest trwale przytwierdzona. Krokodyl nie posiada
odbytu. Krokodyl posiliwszy się strawą, zwykł udawać się na brzegi rzek, gdzie
rozluźniwszy swe ramiona, wydłużyszy szyję otwierał swą paszczę, tak by
pochwycić letnią bryzę i zapaść w sen. Wtedy to jak tylko w śnie zalegnie,
robactwo żywiące się krokodylą strawą , wkroczy do niego [paszczą] aż po żołądek, pozostawiwszy jednego z nich
na straży by czuwał nad pozostałymi i by ostrzegł przed przebudzeniem krokodyla
mogącego zamknąć [robactwo] w swym żołądku.
Dlatego iż krokodyl zwodzony jest przez swój rodzaj, jest największym
nieprzyjacielem rodzaju ludzkiego.
Bohaterski robak z świętym granatem ręcznym |
Jak widać reptiliologia od czasów
starożytnych uczyniła znaczące postępy.
M.M.